Raporty

Aromma.pl - Świece sojowe tworzone z pasją
Tylko 13% firm obawia się inflacji. To najniższy wynik od dwóch lat

Tylko 13% firm obawia się inflacji. To najniższy wynik od dwóch lat

Choć inflacja w Polsce rośnie, przedsiębiorcy coraz mniej się jej obawiają. W IV kwartale br. tylko 13% firm uważa, że kondycja ich biznesu może pogorszyć się przez inflację. To o 11 p.p. mniej niż kwartał wcześniej i ponad trzy razy mniej niż rok temu (IV kwartał 2023 – 44%). Najbardziej zagrożone inflacją czują się hotelarze i restauratorzy oraz firmy handlowe – odpowiednio 23% i 16%. Najmniej rosnących cen obawiają się firmy transportowe (6%).

- W drugiej połowie tego roku inflacja zaczęła rosnąć, ale tego spodziewaliśmy się, m.in. z uwagi na podwyżki cen energii. I prognozy również nie pozostawiają złudzeń, jeszcze w perspektywie kilku miesięcy inflacja będzie mieć wzrostową trajektorię. Jednak w związku z tym, że ten czynnik jest przewidywalny, nie stanowi tak dużego zagrożenia dla działalności polskich firm. Dlatego obawy inflacyjne sukcesywnie spadają i obecnie są na najniższym poziomie od początku realizacji badania. Co więcej, po raz drugi z rzędu inflacja nie została wskazana przez przedsiębiorców jako element, który wywołuje największe ich obawy.  Bardziej obawiają się dalszych wzrostów kosztów prowadzenia biznesu jak wynajem powierzchni czy koszty floty – mówi Radosław Woźniak, prezes zarządu EFL.

Inflacja już nie straszy

Z Barometru EFL na IV kwartał tego roku wynika, że inflacja wywołuje obawy wśród nielicznej grupy polskich przedsiębiorców. Tylko 13% firm uważa, że wzrost cen „odbije się” negatywnie na prowadzonej działalności w najbliższych miesiącach. W stosunku do pomiaru z poprzedniego kwartału wynik jest niższy o 11 p.p. (24% w III kwartale 2024 roku). Na wysokim poziomie pozostaje odsetek przedsiębiorców przewidujących stagnację sytuacji (60% vs. 43% w III kwartale 2024 roku). Co piąty przedstawiciel MŚP nie jest natomiast pewien co do tego, w jakim kierunku rozwinie się sytuacja (20% vs. 24% w III kwartale br.). 

Jeszcze większą poprawę „nastrojów inflacyjnych” widać, gdy wyniki porównamy w ujęciu rocznym. W IV kwartale 2023 roku 44% firm obawiało się negatywnego wpływu inflacji na swoją działalność biznesową, czyli ponad trzy razy więcej niż obecnie.

Biorąc pod uwagę wielkość firmy – podobnie jak kwartał wcześniej im większa firma tym mniej obawia się negatywnego wpływu inflacji na swój biznes. 7% średnich firm uważa, że przez wysoką inflację ich działalność gospodarcza w najbliższych miesiącach może ulec pogorszeniu. W grupie małych i mikro firm ten odsetek wynosi odpowiednio 12% i 18%.

Firmy transportowe  czują się najpewniej

Co branża to inne odczucia wobec inflacji. Największy odsetek przedsiębiorców, którzy obawiają się negatywnego wpływu inflacji na prowadzony biznes, występuje wśród przedstawicieli HoReCa (23%) i handlu (16%). Najmniej o swoją przyszłość w kontekście inflacji obawiają się firmy transportowe, wśród których tylko 6% zapytanych boi się negatywnego wpływu rosnących cen na działalność, oraz produkcyjne (7% wskazań na obawę).

Warto jednak podkreślić, że w każdym sektorze zarówno w ujęciu kwartalnym jak i w ujęciu rocznym zdecydowanie mniej firm ma obawy inflacyjne.

Coraz mniejsze obawy firm

Z Barometru EFL na IV kwartał 2024 roku wynika, że obawa o wzrost inflacji po raz drugi z rzędu nie zajmuje już pierwszego miejsca w zestawieniu w opinii przedsiębiorców. Obecnie obawia się tego aspektu co czwarty przedsiębiorca (25%), podczas gdy trzy miesiące wcześniej było to 26%, a w II kwartale br. aż 34%.

Pozycję najpoważniejszej obawy firm uzyskał wzrost kosztów prowadzenia działalności gospodarczej (30%). W poprzednim kwartale na ten czynnik wskazało 32% przedsiębiorców. Badani nieco bardziej niż w poprzednim pomiarze obawiają się także spadku popytu (18% vs. 16%). Natomiast obawa o brak pracowników utrzymuje się na podobnym poziomie (12% ), co może być związane z zapotrzebowaniem na pracowników sezonowych.

Przyglądając się największym obawom przedsiębiorców na przestrzeni kilku ostatnich pomiarów zauważalny jest istotny optymistyczny trend. Odsetek wskazań na poszczególne elementy jak inflacja czy koszty działalności jest coraz niższy. Jeszcze rok temu czy na początku tego roku nawet 70% przedsiębiorców obawiała się tych czynników, dziś ta grupa jest zdecydowanie mniejsza. Otoczenie z pewnością dalej nie sprzyja rozwojowi firm tak jak tego byśmy sobie życzyli, ale jest ono bardziej przewidywalne – zwraca uwagę Radosław Woźniak z EFL.

Wartość głównego indeksu Barometru EFL na IV kwartał 2024 roku wyniosła 50,6 pkt. Osiągnięty poziom jest o 0,6 pkt. niższy niż w III kwartale 2024 roku.

Źródło: EFL

Hotelarze i restauratorzy szykują się na gorszy sezon. Co czwarty prognozuje spadek przychodów

Koniec optymistycznych nastrojów wśród zarządzających hotelami, restauracjami i firmami cateringowymi. Subindeks Barometru EFL na IV kwartał br. dla sektora HoReCa wyniósł 48,9 pkt., -4 pkt. kw./kw. Po trzech kwartałach wzrostów, to pierwszy spadek wskaźnika w tym roku. Dwa razy więcej przedstawicieli HoReCa obawia się mniejszych przychodów niż ich wzrostu w ostatnich miesiącach tego roku (23% vs. 11%). W ujęciu rocznym nastroje wciąż pozostają lepsze – odczyt Barometru dla HoReCa w IV kwartale 2023 wynosił tylko 45,3 pkt. Wówczas tylko 5% liczyło na więcej gości, a 34% obawiało się ich spadku.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Barometr EFL dla HoReCa na IV kwartał 2024:

  • Subindeks: 48,9 pkt. (-4 pkt. kw./kw.)
  • Inwestycje: 7,5 proc. przedsiębiorców planuje większe inwestycje (12 proc. w IIIQ2024)
  • Sprzedaż: 11 proc. przedsiębiorców prognozuje wzrost sprzedaży (20 proc. w IIIQ2024)
  • Płynność finansowa: 11 proc. przedsiębiorców prognozuje poprawę płynności finansowej (17,5 proc. w IIIQ2024)
  • Finansowanie zewnętrzne: 22,5 proc. przedsiębiorców prognozuje większe zapotrzebowanie na finansowanie zewnętrzne (11 proc. w IIIQ2024)

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

– Odczyt dla HoReCa na ostatni kwartał tego roku nie napawa optymizmem, ale też nie zaskakuje. Po pierwsze, zgodnie z dotychczasowymi pomiarami, wynik dla IV kwartału jest najczęściej niższy niż w poprzedzającym go okresie, na który nakłada się gorący sezon wakacyjno-urlopowy. Po drugie, najpewniej coraz mocniej hotelarze i restauratorzy zaczynają odczuwać wpływ negatywnych czynników takich jak podwyżki minimalnego wynagrodzenia oraz cen energii. A przecież w restauracjach czy hotelach płace oraz rachunki za energię stanowią jeden z wyższych kosztów działalności. Warto jednak odnotować, i to jest smutny wniosek, że obecny wynik nie osiągnął wartości powyżej progu ograniczonego rozwoju, który wynosi 50 pkt. To oznacza, że warunki prowadzenia gastronomicznego i hotelarskiego biznesu nie są obecnie sprzyjające – mówi Radosław Woźniak, prezes zarządu EFL.

Zimny koniec roku

Branżowy wskaźnik Barometru EFL dla HoReCa na IV kwartał br. wyniósł 48,9 pkt., -4 pkt. kwartał do kwartału. HoReCa po trzech kwartałach wzrostów odnotowała spadek w ujęciu kwartalnym. Wartość wskaźnika jest również najniższa wśród sześciu badanych branż (logistyka, transport, produkcja, handel, HoReCa, usługi). Jednak biorąc pod uwagę ujęcie roczne, przedstawiciele HoReCa wciąż pozostają w lepszych nastrojach. Rok temu odczyt wyniósł jedynie 45,3 pkt., co wskazuje, że firmy spodziewają się nieco lepszego zakończenia roku niż w 2023.

Na niższą w porównaniu do poprzedniego pomiaru wartość subindeksu Barometru EFL dla HoReCa na IV kwartał br. największy wpływ miały prognozy w obszarze sprzedaży. Tylko 11% hoteli, restauracji i firm cateringowych prognozuje wzrost zamówień w swoich lokalach w najbliższych miesiącach tego roku. Kwartał wcześniej 20% przedsiębiorców z optymizmem spoglądało w przyszłość. Większe grono, i to dwukrotnie, jest pesymistów. 23% przedstawicieli HoReCa spodziewa się mniejszej liczby gości, a w związku z tym mniejszych przychodów od października do grudnia br. Największa grupa restauratorów, hotelarzy i firm cateringowych nie spodziewa się większych zmian w porównaniu do ostatnich miesięcy ubiegłego roku (65%).

Prognozy sprzedażowe nie pozostają bez wpływu na płynność finansową. Jej poprawy spodziewa się 11% przedsiębiorców, a pogorszenia 23%. Dla porównania, w III kwartale tego roku polepszenia kondycji finansowej spodziewało się zdecydowanie więcej firm, bo 17,5%.

Mniej firm niż w III kwartale br. planuje pod koniec roku więcej inwestować – 7,5%. Kwartał wcześniej tak odpowiedziało 12% zapytanych. Największa grupa badanych, 77,5%, jest zdania, że poziom inwestycji nie zmieni się w ujęciu kwartalnym, a 11%  obawia się ich zmniejszenia.

Obawy inflacyjne wciąż są

Mniej optymistyczne prognozy sprzedażowe nie wynikają najpewniej z obaw inflacyjnych, gdyż ma je podobna liczba przedsiębiorców co kwartał wcześniej. 23% przedstawicieli HoReCa obawia się, że inflacja wpłynie negatywnie na prowadzony biznes, w III kwartale br. było to 24%.  Jednak ponownie, po kwartale przerwy, wskaźnik obaw inflacyjnych jest najwyższym wśród badanych sześciu branż. W handlu 16% firm obawia się inflacji, a w usługach 14%.

Wartość głównego indeksu Barometru EFL na IV kwartał 2024 roku wyniosła 50,6 pkt. Osiągnięty poziom jest o 0,6 pkt. niższy niż w III kwartale 2024 roku.

***

Barometr EFL jest syntetycznym wskaźnikiem informującym o skłonności firm z sektora MŚP do wzrostu (tj. rozwoju rozumianego, jako stawianie sobie przez przedsiębiorstwa celów związanych ze wzrostem sprzedaży i produkcji, ekspansją na nowe rynki i maksymalizacją zysków, co jest związane z inwestycjami w środki trwałe). Prognozowana na dany kwartał kondycja finansowa firm MŚP daje punkt odniesienia do wnioskowania o zakładanym kierunku zmian, które sprzyjają wzrostowi lub działają hamująco na rozwój firm. Badanie przygotowywane jest przez Ecorys na zlecenie Europejskiego Funduszu Leasingowego SA., a jego wyniki są publikowane co kwartał. Jego uczestnicy to mikro, małe i średnie firmy terenu całej Polski. W badaniu wzięła udział reprezentatywna grupa 600 mikro, małych i średnich firm. Aktualna edycja badania odbyła się od 1 do 23 września 2024 roku.

Źródło: EFL

Polscy przedsiębiorcy pracoholikami? Prawie co drugi szef pracuje co najmniej 10 godzin dziennie

Zdecydowana większość przedsiębiorców i przedsiębiorczyń w Polsce pracuje dłużej niż przyjęte społecznie 8 godzin dziennie, wynika z najnowszego raportu EFL „Jak odpoczywają przedsiębiorcy. Pod lupą”. 77% właścicieli i właścicielek MŚP na obowiązki firmowe przeznacza więcej niż 8 godzin dziennie, z czego 32% zapytanych 9 godzin, 34% o godzinę dłużej, a 11% aż 11 godzin dziennie. Najbardziej pracochłonne są najmniejsze biznesy. Co piąty mikro przedsiębiorca pracuje aż 11 godzin dziennie, podczas gdy wśród małych firm ten odsetek wynosi 8%, a wśród średnich tylko 1%. Przyglądając się poszczególnym branżom, najdłużej pracują rolnicy – 98% z nich poświęca swojemu biznesowi co najmniej 10 godzin dziennie – i zarządzający firmami transportowymi (55% zarządzających pracuje 10 godzin dziennie).

– Dynamicznie zmieniająca się w ostatnich latach sytuacja gospodarczo-społeczna sprowokowała wiele podmiotów w Polsce do zagłębienia się w tematykę badania potrzeb pracowników związanych z ich dobrostanem fizycznym i psychicznym. Wśród licznych badań i raportów brakuje jednak spojrzenia z perspektywy właścicieli firm. Zaczęliśmy zastanawiać się, jak sami przedsiębiorcy dbają o własne zdrowie fizyczne i psychiczne. Bo w końcu „ryba psuje się od głowy”, więc jeśli prezes nie dba o siebie, nie będzie najlepszym ambasadorem zdrowia, którego pracownicy będą chcieli naśladować. Wyniki naszego badania z cyklu „Pod lupą” pokazują, że podejście szefów firm do swojego czasu pracy nie jest jednoznaczne, zależy między innymi od wielkości zarządzanej firmy czy branży, w jakiej działają. Jest jednak coś, co łączy większość zarządzających – czas pracy. Niemal połowa zapytanych pracuje co najmniej dziesięć godzin dziennie! To w zestawieniu z danymi Eurostatu, z których wynika, że Polacy pracują średnio 40,5 godziny tygodniowo, pokazuje, że szefowie firm pracują często zdecydowanie więcej niż ich pracownicy. Wyjątek stanowią osoby pracujące krócej niż osiem godzin dziennie. Stąd, nie powinien dziwić kolejny smutny wniosek, że ponad połowa przedstawicieli i przedstawicielek firm narzeka na brak wolnego czasu. W szczególności dotyczy to najmniejszych organizacji. Trudno z takimi statystykami zadbać o swoje work-life balance – mówi Radosław Woźniak, prezes zarządu EFL.

Mniejszy biznes wymaga więcej godzin pracy

Zgodnie z art. 129. § 1. kp czas pracy w Polsce wynosi 8 godzin na dobę w przeciętnie 5-dniowym tygodniu pracy. Tyle pracuje tylko 22% właścicieli i właścicielek MŚP w Polsce, wynika z najnowszego raportu EFL „Jak odpoczywają przedsiębiorcy. Pod lupą”. Zdecydowana większość badanych przedsiębiorców i przedsiębiorczyń pracuje dłużej niż przewiduje to polski kodeks pracy. 32% zapytanych wykonuje obowiązki zawodowe 9 godzin dziennie, a 34% o godzinę dłużej. Co dziewiąta osoba prowadząca swój biznes poświęca mu aż 11 godzin dziennie, co miesięcznie daje aż 220 godzin. Warto zwrócić uwagę, że prawie nikt nie pracuje mniej niż ustawowa norma.

Im większą firmę prowadzi manager, tym pracuje krócej. Co piąta osoba prowadząca mikroprzedsiębiorstwo pracuje aż 11 godzin dziennie (21%), podczas gdy wśród małych firm ten odsetek wynosi 8%, a wśród średnich tylko 1%. Również 10-godzinny tryb pracy częściej dotyczy zarządzających mikro biznesem (46% wskazań) niż małym i średnim – odpowiednio 30% i 20%.

Zapracowany jak rolnik

Przyglądając się poszczególnym branżom, najdłużej pracują przedstawiciele i przedstawicielki rolniczych firm. Aż 43% z nich poświęca swojemu biznesowi 11 godzin, a 55% 10 godzin dziennie. Drugą najbardziej „zapracowaną” branżą jest transport, gdzie 55% przedstawicieli i przedstawicielek pracuje 10 godzin, a 9% 11 godzin dziennie. Po drugiej stronie osi znajdują się handel i produkcja, gdzie odpowiednio w 41% i 33% firm przeciętna norma wynosi 8 godzin, a w 41% i 47% firm 9 godzin.

Work-life balance w teorii…

Choć większość zarządzających polskimi firmami, pracuje więcej niż jest to zalecane, to doskonale, ale w różny sposób, potrafią zdefiniować, co oznacza work-life balance. Dla 30% respondentów to przeplatanie się czasu pracy i wolnego w jedynym cyklu (tzw. work life mix), dla 20% to stan, w którym nie jest się przeładowanym pracą i ma się czas na dbanie o zdrowie i życie prywatne, a dla 17% odpowiednie zrównoważenie pracy i życia prywatnego aby żadne nie przeważało. 16% uważa, że to rozdzielenie pracy i życia prywatnego, a 15% wskazuje na coś, czego osiągnięcie jest bardzo trudne. Tę ostatnią definicję podziela przedstawicielka branży rolnej.

Work-life balance dla nas to jest marzenie. Wiem, co trzeba zrobić, żeby go osiągnąć, ale w naszej branży to jest nierealne. Tylko zimą możemy sobie na to pozwolić́. Bo nami rządzi przyroda – mówi Beata Kozłowska, właścicielka Gospodarstwa Rolnego.

…i praktyce

Największym wyzwaniem w osiągnięciu work-life balance są problemy z utrzymaniem regularnego trybu życia, na co wskazało 30% przedsiębiorców i przedsiębiorczyń. Często wypracowanie równowagi prywatno-zawodowej utrudniają także duża liczba zadań zawodowych oraz trudności w ustalaniu granic między życiem prywatnym a pracą (po 28% wskazań).

I choć wielkość prowadzonego przedsiębiorstwa w niewielkim stopniu wpływa na wyzwania, jakie mają ich właściciele i właścicielki w osiąganiu work-life balance, to da się zauważyć pewne prawidłowości. Po pierwsze, wraz ze wzrostem liczby pracowników częstszym problemem jest zmaganie się z presją czasu na realizacje obowiązków – 18% wskazań w grupie mikro firm, 27% wśród małych i 33% wśród średnich firm. Po drugie, zarządzający najmniejszymi biznesami mają częściej kłopot z rozgraniczeniem życia prywatnego od zawodowego – 32% wskazań w grupie mikro firm, 21% wśród małych i 26% wśród średnich firm. I to, co odróżnia małych przedsiębiorców od tych większych, to wyjazdy służbowe. Wskazuje na nie tylko 7% mikro przedsiębiorców i już 23% właścicieli i właścicielek średnich firm.

Umiejętność efektywnego zarządzania czasem – tak, aby znalazło się miejsce na odpoczynek – jest równie ważna, jak inne umiejętności biznesowe. Dla przedsiębiorców i szefów firm kluczowe jest zrozumienie, że ich zdolność do efektywnego działania w pracy jest bezpośrednio zależna od tego, jak dbają o siebie poza nią. Czas wolny nie jest luksusem, ale koniecznością, która pozwala na długofalowe osiąganie sukcesów zawodowych i osobistych – zwraca uwagę Sylwia Bartczak, psycholog w centrum medycznym enel-med.

Urlopy i dieta, czyli sprawdzone sposoby

TOP5 sposobów dbania o dobrostan przedsiębiorców i przedsiębiorczyń stanowią okresowe zwalnianie tempa pracy (36%), urlopy i podróże (29%), aktywność fizyczna (26%), dbanie o dietę (23%) oraz regularny sen (20%). Jednocześnie warto zauważyć, że tylko pojedyncze osoby (2%) wskazały na to, że nie podejmują się żadnych działań mającym na celu dbanie o swój dobrostan. To pokazuje, że myślenie o sobie, swoim zdrowiu i dobrostanie jest ważne dla zarządzających polskimi MŚP.

Widoczne są także istotne różnice między osobami prowadzącymi małą i dużą działalność. Właściciele i właścicielki mikrofirm rzadziej niż ich więksi koledzy biorą urlopy – 24% wśród mikrofirm i po 33% wśród małych i średnich firm. Za to Ci pierwsi bardziej dbają o swoją dietę – 27% vs. 20% małych firm i 18% średnich firm – oraz sen – 25% vs. 19% małych firm i 14% średnich firm. Przedstawiciele i przedstawicielki średnich firm bardziej dbają o stan umysłu – książki, łamigłówki i krzyżówki towarzyszą co piątemu z nich (19%), podczas gdy wśród mikrofirm ten odsetek wynosi 7%.

Raport dostępny jest stronie: efl.pl

***

Raport Jak odpoczywają przedsiębiorcy. Pod lupą” jest czternastym opracowaniem z serii „Pod lupą” wydanym przez Europejski Fundusz Leasingowy S.A. w ramach autorskiego projektu „Europejski Program Modernizacji Polskich Firm”. Pierwszy opisywał kondycję sektora MŚP w Polsce („MŚP pod lupą”, 2011), drugi poświęcony był gospodarstwom rolnym („Agro pod lupą”, 2012). Trzecie opracowanie analizowało finansowe aspekty działalności transportowej („Transport pod lupą”, 2013), czwarte – młodych na rynku pracy („Młodzi na rynku pracy. Pod lupą”, 2014), piąte – innowacje („Innowacje w MŚP. Pod lupą”, 2015). Szósty raport przedstawiał inwestycje prowadzone przez MŚP („Inwestycje w MŚP. Pod lupą”, 2016). Siódme wydanie dotyczyło pokolenia milenialsów („Millenialsi w MŚP. Pod lupą”, 2017). Ósmy raport przedstawiał wielostronny obraz budownictwa („Budownictwo przyszłości. Pod lupą”, 2018). Dziewiąte wydanie pokazywało, ile MŚP wiedzą o społecznej odpowiedzialności biznesu („CSR w MŚP. Pod lupą”, 2019). Dziesiąta publikacja koncentrowała się na obszarze ekologii, energii odnawialnej, elektromobilności i aktywności MŚP na tych polach („Zielona energia w MŚP. Pod lupą”, 2020). Jedenaste wydanie przedstawiało 30 najważniejszych trendów, jakie w najbliższych latach mogą zdominować branżę leasingową w Polsce („Cyfrowa (r)ewolucja na rynku leasingu. Pod lupą”, 2021). Tematem dwunastej edycji były trendy w wynajmie samochodów osobowych i ciężarowych, maszyn rolniczych i budowlanych, wózków widłowych i robotów oraz sprzętu IT („MŚP wynajmują czy kupują? Pod lupą”, 2022). W trzynastej edycji pod lupę wzięto etapy rozwoju polskich firm, tempo rozwoju biznesu i oraz czynniki, które determinują przechodzenie z fazy mikro do małej i średniej firmy („Od startupu do MŚP. Etapy rozwoju firm w Polsce. Pod lupą”, 2023).

Czternasta edycja raportu z serii „Pod lupą” weryfikuje podejście przedsiębiorców MŚP do czasu wolnego, zarówno swojego jako osoby zarządzającej firmą, jak i pracowników tej firmy.

Metodyka badania:

Badanie ilościowe „Pod lupą” zostało zrealizowane przez ICAN Institute na zlecenie EFL S.A. z właścicielami, współwłaścicielami i osobami odpowiedzialnymi za finanse w segmencie firm MŚP z całego kraju. W sumie zrealizowano 600 wywiadów: 263 rozmowy z przedstawicielami mikro firm, 169 rozmów z przedstawicielami małych firm oraz 169 rozmów z przedstawicielami średnich firm. Przebadane firmy reprezentowały cztery branże: budownictwo, handel, produkcję, rolnictwo, transport i usługi. Przygotowane w ten sposób dane pozwalają analizować i opisywać na poziomie całej populacji firm w Polsce. Badanie wykonano metodą telefonicznych ankiet (CATI) w czerwcu i lipcu 2024 roku.

Źródło: EFL


Raport VeloBanku: brak dostępu do kapitału powstrzymuje polskie firmy przed inwestycjami w nowoczesne technologie

Raport VeloBanku: brak dostępu do kapitału powstrzymuje polskie firmy przed inwestycjami w nowoczesne technologie

63 proc. przedsiębiorstw w Polsce wskazuje dostępność finansowania jako główną barierę dla inwestycji w nowe technologie. Jest to, obok Rumunii, najwyższy odsetek spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej – wynika z raportu VeloBanku[i] „Ile warta jest cyfrowa gospodarka Polski?". Rozwój technologiczny polskich firm hamują także niepewność co do przyszłości (93 proc. wskazań), wysokie koszty energii (90 proc.) i brak wykwalifikowanej kadry (83 proc.). Niepokojący jest też niski stopień wykorzystania zaawansowanych technologii. Wynik 60 proc. odbiega od średniej unijnej, która wynosi 70 proc. Wyjątkiem są drony, gdzie polskie firmy wyprzedzają unijną konkurencję Odnotowaliśmy istotny wzrost w wykorzystaniu technologii chmurowych, jednak nadal nie stawiamy na AI.

Oprócz trzech głównych przeszkód, czyli niepewności co do przyszłości, kosztów energii oraz braku wykwalifikowanej kadry, zespół ekonomistów VeloBanku wskazuje inne istotne bariery, które powstrzymują firmy przed inwestycjami w nowoczesne technologie. Są nimi: restrykcyjność prawa gospodarczego (72 proc.), restrykcyjność prawa pracy (68 proc.) oraz popyt na produkty i usługi (65 proc.) w kontekście potrzeby lepszego  zrozumienia i dostosowania się do oczekiwań rynku. Ostatnie dwie bariery to infrastruktura cyfrowa, która według nieco ponad połowy firm (53 proc.) wymaga poprawy oraz infrastruktura transportowa (48 proc.).

Choć kapitał nie jest pierwszym problemem z którym borykają się firmy w Polsce inwestując w nowe technologie, to na tle Europy bariera ta występuje znacznie częściej niż w reszcie Unii. O ile w Ameryce 45 proc. firm mówi, że ma problem z finansowaniem inwestując w technologie, a w UE 44 proc. to w Polsce ten odsetek wynosi 63 proc., tylko w Rumunii jest on wyższy i wynosi 65 proc., są kraje w UE, gdzie problemy z dostępem do kapitału na inwestycje ma tylko 21 proc. jak Dania, czy 18 proc. jak Czechy.

Banki odgrywają kluczową rolę w promowaniu  innowacji. To niepokojące, że przedsiębiorcy tak często przekonani są o braku możliwości finansowania technologii. Odsetek firm z problemami z dostępem do kapitału powinien u nas być taki, jak u Skandynawów lub Czechów. Automatyzacja i łatwość realizacji procesów, pozwala na redukcję kosztów operacyjnych i poprawę rentowności. Kolejnym krokiem jest ekspansja zagraniczna, gdy firma ma wystarczająco dobrze zoptymalizowane procesy. Każdy rozsądny projekt znajdzie finansowanie, zwłaszcza, że dla nas cyfryzacja jest najważniejszym obszarem rozwoju polskiej gospodarki – powiedział Adam Marciniak, prezes zarządu VeloBanku.

Wykorzystanie technologii cyfrowych w tyle za średnią unijną za wyjątkiem dronów

Z raportu VeloBanku „Ile warta jest cyfrowa gospodarka Polski?" wynika, że wykorzystanie zaawansowanych technologii cyfrowych w polskich przedsiębiorstwach pozostaje w tyle za średnią unijną. W 2023 roku co najmniej jedną zaawansowaną technologię cyfrową stosowało 60 proc. firm w Polsce, podczas gdy w Unii Europejskiej 70 proc. Najczęściej wykorzystywane technologie w Polsce to platformy cyfrowe (44 proc.) oraz automatyzacja za pomocą robotyki (43 proc.). Unijną konkurencję polscy przedsiębiorcy wyprzedzają w jednym obszarze – są to drony, z których korzysta 30 proc. firm, podczas gdy średnia unijna wynosi 24 proc. Największą szansę wdrożenia co najmniej jednej zaawansowanej technologii cyfrowej ma sektor infrastruktury (67 proc.) oraz produkcji (65 proc.). Te dwie branże są również najbardziej skłonne do korzystania z wielu aplikacji cyfrowych (odpowiednio 38 proc. i 36 proc.).

Pomimo pewnych sukcesów, jak często wykorzystanie dronów m.in. w sektorze usługowym i przemyśle, polskie przedsiębiorstwa nadal pozostają w tyle w adaptacji zaawansowanych technologii. Szczególnie niepokojące są niskie wskaźniki w sektorach, które są kluczowe dla gospodarki, czyli budowlanym (43 proc.) i usługowym (48 proc.), gdzie mniej niż połowa stosuje jakiekolwiek technologie cyfrowe. Wprawdzie duże firmy częściej niż MŚP wdrożyły takie technologie (70 proc. wobec 49 proc.) i są nieco bardziej skłonne do korzystania z wielu aplikacji cyfrowych (39 proc. wobec 24 proc.), to wciąż mamy wiele do zrobienia – zauważył Piotr Arak, główny ekonomista VeloBanku, autor raportu i dodaje. Aby polskie przedsiębiorstwa mogły w pełni wykorzystać potencjał technologii cyfrowych, konieczna jest edukacja managerów. Świat gna do przodu i nie inwestując w nowinki, niestety się cofamy – dodał Arak.

Polskie firmy nie wykorzystują potencjału AI, ale radzą sobie z cloud computing

W Polsce rzeczywiste wdrożenie i wykorzystanie sztucznej inteligencji (AI) w firmach pozostaje na stosunkowo niskim poziomie. W 2023 roku jedynie 8 proc. firm w Unii Europejskiej deklarowało korzystanie z technologii AI, co stanowi jedynie 0,4 pp. wzrostu w porównaniu z rokiem 2021. Największe rozpowszechnienie technologii AI obserwuje się w Danii i Finlandii, gdzie ponad 15 proc. firm wykorzystuje te rozwiązania. Z kolei najniższe wskaźniki odnotowano w Rumunii (1,5 proc.), Bułgarii (3,6 proc.), Polsce i na Węgrzech (3,7 proc. w obu krajach). Widoczne jest również znaczne zróżnicowanie w wykorzystaniu AI w zależności od wielkości przedsiębiorstwa. W 2023 roku w UE średnio co trzecia duża firma (30,4 proc.) korzystała z AI, podczas gdy w segmencie firm zatrudniających 50-249 osób było to już tylko 13 proc. Wśród małych podmiotów (10-49 zatrudnionych) zaledwie 6,4 proc.

Tak duże zróżnicowanie może prowadzić do pogłębiania się luki produktywności pomiędzy dużymi i małymi przedsiębiorstwami. W Polsce ta różnica jest jeszcze bardziej widoczna. W 2023 roku co czwarta duża firma
w Polsce korzystała z AI. W przypadku średnich przedsiębiorstw odsetek ten wynosił 6,5 proc., a wśród małych firm zaledwie 2,2 proc.
Robotyzacja to nie tylko „ciemne fabryki” pełne maszyn, ale oprogramowanie, które podnosi produktywność jednego pracownika – powiedział
Piotr Arak, główny ekonomista VeloBanku.

Polskie firmy nie wykorzystują AI, ale w 2023 roku odnotowano znaczący wzrost w wykorzystaniu technologii chmurowych. Znajdujemy się na 9. miejscu w UE pod względem wdrożenia usług cloud computing. Ponad połowa (55,7 proc.) polskich przedsiębiorstw korzystała z chmury, podczas gdy średnia unijna wynosi 45,2 proc. To dynamiczny rozwój w porównaniu do lat 2021-2023. Jednak tylko 8 proc. polskich firm płaci za hosting swoich danych, co jest najniższym wskaźnikiem w UE, gdzie średnia wynosi 19 proc. Mimo infrastrukturalnych inwestycji gigantów technologicznych, takich jak Google Cloud, Amazon Web Services i Microsoft Azure, polskie przedsiębiorstwa wciąż nie dostrzegły potencjału w zaawansowanej analityce i usługach cyfrowych. Większość firm wykorzystuje chmurę głównie do poczty e-mail (37,8 proc.), przechowywania plików (22,5 proc.) oraz oprogramowania biurowego (27,3 proc.)



[i] Ile warta jest cyfrowa gospodarka Polski?, Analiza VeloBanku, Lipiec 2024 r.

Źródło: VeloBank

MŚP ze spokojem patrzą na koniec roku. Mniej inwestycji, ale większe przychody niż rok temu

Odczyt Barometru EFL na IV kwartał br. wyniósł 50,6 pkt. i jest o 0,6 pkt. niższy w porównaniu do poprzedniego kwartału i 0,2 pkt. niższy w ujęciu rocznym. Jest to drugi spadek wskaźnika z rzędu i najniższy wynik w całym roku. Na niższy wynik wpłynęły słabsze nastroje inwestycyjne – 73% firm planuje utrzymać lub zwiększyć nakłady inwestycyjne, podczas gdy w poprzednim kwartale taki plan miało 89% zapytanych. Optymistycznym sygnałem są prognozy sprzedażowe – 16% przedsiębiorców liczy na wyższe przychody. To o 2 p.p. mniej w ujęciu kwartalnym, ale o 4 p.p. więcej niż rok temu.

– W ostatnich miesiącach roku Polacy myślą już najczęściej o zbliżających się Świętach i tak trochę jest również wśród firm. Zarówno zarządzający przedsiębiorstwami handlowymi, logistycznymi czy hotelami i restauracjami dwoją się i troją, aby w tej części roku mieć jak najlepszą ofertę dla swoich klientów, a w konsekwencji uzyskać z tego jak największe przychody. Dlatego nie niepokoi mnie nieco niższy poziom inwestycji, które raczej są planowane w pierwszych miesiącach roku, a zadowala zbliżony w ujęciu kwartalnym prognozowany poziom sprzedaży i płynności finansowej. Warto także zauważyć, że na razie nie widać dużego przełożenia na nastroje zewnętrznych informacji gospodarczych dotyczących spowolnienia w Niemczech czy w konkretnych branżach jak motoryzacja, ale spodziewam się, że w kolejnych odczytach Barometru już to zobaczymy – mówi Radosław Woźniak, prezes zarządu EFL.

Najniższy wynik w roku

Główny odczyt Barometru EFL na IV kwartał 2024 roku wynosi 50,6 pkt. i jest o 0,6 pkt. niższy niż poprzedni pomiar. To drugi spadek wskaźnika od roku, jednak wartość wciąż pozostaje powyżej poziomu ograniczonego rozwoju (OR). Próg OR to poziom ograniczonego rozwoju firm z sektora MŚP, który w Barometrze EFL wynosi co najmniej 50 pkt. Stanowi algorytm stworzony na podstawie danych zgromadzonych w trakcie badania przedsiębiorców dotyczących 4 sfer: poziomu sprzedaży, planowanych inwestycji w środki trwałe, płynności finansowej i zapotrzebowania na zewnętrzne finansowanie. Przyjmuje wartości od 0 do 100, przy czym zagregowany wynik powyżej 50 pkt. oznacza, że występują sprzyjające warunki do rozwoju sektora MŚP, natomiast wynik niższy oznacza, że warunki te są niekorzystne. Wartość wskaźnika na poziomie 50,6 pkt. oznacza, że mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa widzą szanse na rozwój w najbliższych miesiącach.

Wynik na ostatni kwartał tego roku jest również niższy w ujęciu rocznym – w IV kwartale 2023 roku wyniósł 50,4 pkt.

Inwestycje ponownie języczkiem uwagi

Analizując poszczególne obszary, które składają się na główny indeks Barometru, w pierwszej kolejności warto zwrócić uwagę na mniejszy optymizm inwestycyjny. Od prawie dwóch lat pomiarów zauważalny jest nieznaczny, ale regularny wzrost grupy przedsiębiorców planujących więcej inwestować. W IV kwartale br. ten trend został zahamowany. 73% firm planuje utrzymać lub zwiększyć nakłady inwestycyjne, podczas gdy w poprzednim kwartale taki plan miało 89% zapytanych. Tylko 10% firm planuje zwiększyć nakłady inwestycyjne (w III kwartale br. było to 15%, a w IV kwartale 2023 roku 8%), a 64% utrzymać podobny poziom jak kwartał wcześniej (74% w III kwartale br.).

W przypadku sprzedaży widać tylko minimalny spadek liczby przedsiębiorców liczących na większe przychody. Nieco ponad 16% firm przewiduje wzrost przychodów w ostatnich trzech miesiącach tego roku. Kwartał wcześniej było to 18%. Warto jednak podkreślić, że jest to wyższy wynik w ujęciu rocznym – w IV kwartale 2023 wyniósł 12%.

Na przyzwoitym poziomie utrzymuje się płynność finansowa. Jej poprawy spodziewa się 15% firm. W III kwartale było to 16,5%.

Spadek nastrojów przedsiębiorców jest widoczny również w obszarze zapotrzebowania na finansowanie zewnętrzne. Na jej wzrost wskazuje obecnie ponad 12% przedsiębiorców, o 2 p.p. mniej niż kwartał wcześniej.

Większe firmy radzą sobie lepiej

Analizując wskaźnik Barometru według wielkości przedsiębiorstw obserwuje się zmiany w stosunku do poprzedniego pomiaru. W przypadku firm mikro są to zmiany pozytywne – wzrost wartości wskaźnika Barometru o 0,5 pkt., z 48,8 pkt. do 49,3 pkt. Natomiast w przypadku firm małych i średnich jest to pogorszenie nastrojów. Małe firmy odnotowały spadek wartości wskaźnika Barometru o 0,9 pkt. (z 50,9 pkt. do 50 pkt.), a średnie o 1,7 pkt. (z 56,1 pkt. do 54,4 pkt.).

Na zdecydowanie wyższy odczyt dla średnich firm w porównaniu do mniejszych kolegów wpłynęły opinie dotyczące inwestycji, sprzedaży i płynności finansowej. 23% przedsiębiorców planuje w IV kwartale br. więcej inwestować. W przypadku małych i mikro ten wynik wyniósł odpowiednio 7% i 5,5%. Podobny rozdźwięk widać w obszarze sprzedaży. 28% średnich firm liczy na większe obroty, podczas gdy tylko 16% małych i 9% mikro. Również średnie firmy lepiej oceniają swoją płynność finansową. 27% spodziewa się jej poprawy, podczas gdy tylko 16% małych firm i 8% mikro.

***

Barometr EFL jest syntetycznym wskaźnikiem informującym o skłonności firm z sektora MŚP do wzrostu (tj. rozwoju rozumianego, jako stawianie sobie przez przedsiębiorstwa celów związanych ze wzrostem sprzedaży i produkcji, ekspansją na nowe rynki i maksymalizacją zysków, co jest związane z inwestycjami w środki trwałe). Prognozowana na dany kwartał kondycja finansowa firm MŚP daje punkt odniesienia do wnioskowania o zakładanym kierunku zmian, które sprzyjają wzrostowi lub działają hamująco na rozwój firm. Badanie przygotowywane jest przez Ecorys na zlecenie Europejskiego Funduszu Leasingowego SA., a jego wyniki są publikowane co kwartał. Jego uczestnicy to mikro, małe i średnie firmy terenu całej Polski. W badaniu wzięła udział reprezentatywna grupa 600 mikro, małych i średnich firm. Aktualna edycja badania odbyła się od 1 do 23 września 2024 roku.

Źródło: EFL

Co trzeci przedsiębiorca obawia się spadku bezpieczeństwa finansowego – to głównie firmy produkcyjne

Co trzeci przedsiębiorca obawia się spadku bezpieczeństwa finansowego – to głównie firmy produkcyjne

35 proc. przedstawicieli mikro, małych i średnich przedsiębiorstw wyraża obawy dotyczące obniżenia poziomu bezpieczeństwa finansowego swojej firmy w ciągu najbliższego roku – wynika z badania Krajowego Rejestru Długów „Bezpieczeństwo finansowe firm z sektora MŚP”. Taki niepokój deklarują głównie przedstawiciele branży produkcyjnej, a pod względem wielkości – mikrofirmy. By utrzymać stabilność finansową, MŚP zamierzają m.in. korzystać z profesjonalnych usług księgowych i rachunkowych oraz sprawdzać wiarygodność kontrahentów. Oprócz tego 4 na 10 firm będzie gromadzić oszczędności i kontrolować koszty.

Jak wynika z najnowszych danych GUS, w Polsce mamy 2,34 mln mikro, małych i średnich podmiotów gospodarczych, które zatrudniają 6,93 mln osób. Z kolei dane PARP wskazują, że MŚP wytwarzają 45,3 proc. PKB w naszym kraju. Wśród przedstawicieli tego ważnego dla gospodarki sektora ponad jedna trzecia (35 proc.) przyznaje, że obawia się pogorszenia bezpieczeństwa finansowego swojej organizacji w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Podobny odsetek (34 proc.) nie wyraża takiego niepokoju, a niezdecydowanych jest 31 proc.

Wśród najważniejszych wyzwań, jakie towarzyszą przedsiębiorstwom w ostatnim czasie, są rosnące koszty pracy, ale też koszty produkcji i usług. To powoduje uzasadnione obawy o sytuację finansową firm. I choć część organizacji wyższe wydatki kompensuje podnoszeniem cen, to nie wszystkie mogą sobie na to pozwolić ze względu na ryzyko spadku konkurencyjności – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. 

Produkcja z duszą na ramieniu

Największe obawy o pogorszenie swojego bezpieczeństwa finansowego w ciągu najbliższych 12 miesięcy towarzyszą przedstawicielom firm produkcyjnych, wśród których zadeklarowało je aż dwie trzecie (67 proc.). Choć sytuacja w branży jest obecnie lepsza niż jeszcze rok temu, to wciąż nie dogoniła prognoz ekonomistów. Jak wynika z danych GUS za lipiec br., produkcja przemysłowa wzrosła o 4,9 proc. w porównaniu rok do roku, ale wg przewidywań ekspertów powinna sięgnąć 7,3 proc.

Drugim sektorem zdradzającym największy niepokój o własne bezpieczeństwo finansowe jest budownictwo (40 proc. wskazań). W branżach usługowej i handlowej obawy odczuwa co trzeci przedstawiciel MŚP. A w branży transportowej – co czwarty.  

Im mniejszy podmiot, tym częściej przyznaje się do niepewności. Wśród mikrofirm, a więc tych zatrudniających poniżej 10 osób, niepokój zadeklarowało 35 proc., w grupie małych firm (od 10 do 49 pracowników) 3 na 10, a średnich (od 50 do 250 zatrudnionych) 21 proc.

Natomiast jeśli weźmiemy pod uwagę regiony kraju, to o swoje bezpieczeństwo finansowe najbardziej drżą firmy z województw lubelskiego (54 proc.), kujawsko-pomorskiego (47 proc.) i pomorskiego (45 proc.). Z kolei największy spokój pod tym względem deklarują firmy z Lubuskiego, w którym tylko 2 proc. ma obawy, a także z Łódzkiego (14 proc.) i Małopolskiego (16 proc.).

Profesjonalne usługi gwarantem bezpieczeństwa

Na pytanie, z jakich usług firma planuje skorzystać w ciągu najbliższych 12 miesięcy celem zwiększenia swojego bezpieczeństwa finansowego, 2/5 respondentów wskazuje na profesjonalne usługi księgowe i rachunkowe. 27 proc. będzie posiłkować się leasingiem i tyle samo usługami prawnymi, a 1/5 zamierza sprawdzać wiarygodność finansową kontrahentów i prowadzić monitoring w tym zakresie. Wpisywanie dłużników do biur informacji gospodarczej, np. do KRD, planuje 12 proc. Z kolei 1 na 10 firm zamierza wziąć kredyt lub pożyczkę i tyle samo sięgnie po faktoring. Z usług windykacyjnych planuje skorzystać 15 proc.

Tymczasem właściwe zarządzanie wierzytelnościami ma ogromny wpływ na stabilność finansową przedsiębiorstwa. Aby firma mogła bezpiecznie funkcjonować, nie może czekać, aż termin zapłaty, widniejący na fakturze wystawionej klientowi, minie. Przedsiębiorcy, sami bądź za pośrednictwem zewnętrznej firmy windykacyjnej, powinni przypominać kontrahentom, że muszą oni uregulować należność. Zwiększa to dyscyplinę płatniczą wśród kontrahentów.

– Z doświadczenia w obsłudze sektora MŚP wiemy, że zwłaszcza mniejsze podmioty mają opory przed korzystaniem z windykacji. Panuje wśród nich przeświadczenie, że to drogie, dostępne tylko dla dużych firm, rozwiązanie. Tymczasem badanie, jakie przeprowadziliśmy w tym roku na przedsiębiorcach pokazało, że zlecają oni odzyskiwanie długów firmom windykacyjnym przede wszystkim ze względu na skuteczność działania, na co wskazuje ponad 40 procent z nich. Zwrócili także uwagę na kompleksowość podejmowanych działań i oszczędność czasu. Dodatkowo dla jednej trzeciej firm z sektora MŚP zaletą jest możliwość obciążenia dłużnika kosztami windykacji – wyjaśnia Jakub Kostecki, prezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.

Będą oszczędzać i zwiększać efektywność

Żeby zapewnić sobie bezpieczeństwo finansowe, najwięcej, bo 40 proc. przedstawicieli MŚP zamierza w ciągu najbliższego roku gromadzić oszczędności i rezerwy. Pod względem branż takie działania deklaruje przede wszystkim budownictwo (49 proc. wskazań).

Oprócz tego znaczna grupa firm (37 proc.) będzie na bieżąco kontrolować i obniżać koszty. Jednocześnie 3 na 10 mikro, małych i średnich przedsiębiorstw planuje zwiększyć nakłady na inwestycje poprawiające efektywność prowadzonej działalności. Tu także prym wiodą firmy budowlane: optymalizację wydajności zapowiada 39 proc. z nich.

Wśród innych działań zwiększających bezpieczeństwo finansowe 1/5 przedsiębiorstw wymienia podnoszenie marży, rozliczanie się tylko za gotówkę, ograniczanie lub zmianę asortymentu czy pakietu usług oraz skracanie kontrahentom terminów płatności.

Pod względem wielkości przedsiębiorstwa widać jednak wyraźne różnice w podejściu do działań, jakie planują wprowadzić firmy. O ile bowiem średnie przedsiębiorstwa zamierzają w najbliższych 12 miesiącach przede wszystkim skoncentrować się na bieżącej kontroli lub obniżce kosztów (56 proc.), o tyle mikrofirmy zapowiadają w pierwszej kolejności gromadzenie nadwyżki finansowej (40 proc.).

Ogólnopolskie badanie „Bezpieczeństwo finansowe firm z sektora MŚP” zostało zrealizowane na zlecenie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej przez firmę TGM Research, w sierpniu 2024 r., na grupie 409 mikro-, małych i średnich firm, metodą CAWI. Odpowiedzi udzielały wyłącznie osoby decyzyjne: kierownictwo wyższego i średniego szczebla, zarząd, właściciel firmy.

Źródło: KRD

Ceny w sklepach nie przestają rosnąć. Widać też mocne przetasowania wśród najbardziej drożejących kategorii

Niepokojące rzeczy dzieją się w sklepach. Do ścisłej czołówki drożyzny dołączyły warzywa i owoce

 

Drożyzna nie odpuszcza. Do tego w sklepach widać mocne przetasowania wśród liderów podwyżek

 

Podwyżki cen nie odpuszczają. W sklepach jest już o ponad 4 proc. drożej niż w zeszłym roku

 

Ceny coraz bardziej rosną. W sierpniu na sklepowych półkach było drożej o ponad 4 proc. niż rok wcześniej

 

Dynamika wzrostu cen wciąż rośnie. W sklepach jest już o ponad 4 proc. drożej niż rok temu

 

W sklepach znowu jest coraz drożej. Zdecydowana większość kategorii znajduje się w trendzie wzrostowym

 

Dynamika wzrostu cen nie odpuszcza. Większość kategorii wciąż drożeje [RAPORT ZE SKLEPÓW]

 

Napoje, słodycze oraz warzywa i owoce najbardziej drenują portfele Polaków [DANE ZE SKLEPÓW]

 

Zmiany wśród „liderów drożyzny” w sklepach. Do ścisłej czołówki dołączają warzywa i owoce

 

Ceny w sklepach z miesiąca na miesiąc są coraz wyższe. Widać to po odczytach rynkowych. W sierpniu br. codziennie zakupy zdrożały o 4,3% rdr. Największe wzrosty zanotowały napoje bezalkoholowe oraz słodycze i desery. Ale widać też mocne przetasowanie wśród najbardziej drożejących kategorii. Szczególnie może niepokoić to, że w sezonie letnim w czołówce znalazły się owoce i warzywa, które w dużej mierze wpłynęły na ogólny wynik. I jak dodają eksperci, winna temu była głównie panująca susza. W TOP5 znalazła się też chemia gospodarcza. Do tego analiza ponad 86 tys. cen detalicznych wykazała, że wzrost cen nie ominął zaledwie jednej spośród 17 obserwowanych kategorii. I były to tym razem artykuły sypkie.

Drożyzna nie odpuszcza

Jak donosi najnowszy raport pt. „Indeks Cen w Sklepach Detalicznych”, w sierpniu br. codzienne zakupy zdrożały rok do roku o 4,3%. To większy wzrost rdr. niż zanotowany w lipcu – o prawie 4%, w czerwcu – o przeszło 3%, a także w maju – o blisko 3%. Dynamika podwyżek cen sukcesywnie idzie w górę. Każdy wynik został obliczony wg tej samej metodologii. Ostatnio sprawdzono przeszło 86 tys. cen detalicznych z ponad 40 tys. sklepów należących do 61 sieci handlowych. Analizą objęto oferty wszystkich na rynku dyskontów, hipermarketów, supermarketów, sieci convenience oraz cash&carry.

– Po powrocie podstawowej stawki VAT na wybraną żywność i wraz ze związanym z tym wzrostem cen na półkach sklepowych, siła nabywcza Polaków z każdym miesiącem coraz bardziej słabnie. Ziszcza się scenariusz, w którym to klienci ponoszą koszt tej operacji, pomimo wstępnych deklaracji sieci handlowych, iż tak się nie stanie. Ponadto kształtowanie się cen w sklepach jest mocno zdeterminowane przez rosnące koszty produkcji, płace oraz koszty energii i paliw – komentuje dr Robert Orpych z Uniwersytetu WSB Merito.

Po raz drugi z rzędu najbardziej podrożały napoje bezalkoholowe – w sierpniu o ponad 10% rdr. Lipcowa podwyżka była jednak większa, bo wyniosła blisko 16% rdr. – O utrzymaniu pierwszego miejsca w rankingu zadecydował popyt na napoje w wyjątkowo upalnym czasie. Nie pomógł nawet spadek cen cukru. Przyszłość może zaskoczyć. Jeśli nie dopiszą buraki cukrowe i ww. składnik zdrożeje, to napoje znowu pójdą w górę, nawet przy niższych temperaturach powietrza – ostrzega dr Maria Andrzej Faliński, były dyrektor generalny POHiD-u.

Z trzeciego miejsca w lipcu na drugie w sierpniu spadły słodycze i desery, chociaż zdrożały tak samo mocno, jak poprzednio, czyli o ponad 9 rdr. – Presja kosztowa zmusza producentów słodyczy do utrzymywania podwyżek cen. Wynika ona z wciąż wysokich cen kakao i cukru. W kolejnych miesiącach słodycze i desery powinny drożeć wolniej, biorąc pod uwagę uwidaczniający się trend spadkowy cen ww. surowców i coraz większy opór konsumentów – przekonuje Jakub Jakubczak, Starszy Analityk Sektora Food&Agri w Banku BNP Paribas.

Przetasowania na szczycie

Widać też wyraźne przetasowania w TOP5. Na trzecim miejscu pojawiły się owoce, które poprzednio nie należały do liderów podwyżek cen, a w sierpniu zdrożały rdr. o ponad 9%. – Ten rok jest nietypowy ze względu na pogodę. Wegetacja była przyspieszona i niektóre owoce wcześniej się skończyły. Przedłużające się upały szkodzą uprawom, a część produktów trzeba już importować z odleglejszych krajów, bo wyprzedały się na najbliższych rynkach. Rekordowe temperatury szkodzą zbiorom na całym świecie – tłumaczy dr Piotr Arak, główny ekonomista VeloBanku.

W TOP5 pojawiły się też warzywa, które w lipcu i w czerwcu taniały. Ostatnio podrożały rdr. o ponad 6%. – Wcześniejsze doniesienia sugerowały, że susza nie miała wyraźnego wpływu na zbiory krajowych warzyw. Dlatego – jak to zwykle w lecie bywa – ich ceny spadały. W sierpniu jednak warzywa zaczęły mocno drożeć. Jak widać, dotknęła je susza, która nadal trwa. Oznacza to perspektywę dalszego wzrostu cen – zapowiada Marcin Luziński, ekonomista z Santander Bank Polska.

Nie jest zaskoczeniem, że chemia gospodarcza zamyka TOP5 ze wzrostem o ponad 5% rdr. W lipcu była czwarta w rankingu z większą podwyżką, bo o blisko 9% rdr. – Tempo wzrostu cen produktów z tej kategorii wyraźnie spada, ale to raczej chwilowa sytuacja. Rosnące ceny energii i gazu podniosą koszty produkcji i samych zakupów w sklepach – przewiduje dr Artur Fiks z Uniwersytetu WSB Merito.

Natomiast pieczywo straciło swoją wcześniejszą, piątą pozycję w TOP5. W sierpniu podrożało o ponad 5% rdr. i uplasowało się na szóstym miejscu. – Koszt zakupu pieczywa wynika głównie z cen energii i surowców, w tym mąki. Pierwszy z tych czynników jest pod nieustającą presją, a drugi pozostaje w miarę stabilny. Jednak na rynkach ogólnie panuje duża niepewność, ze względu na sytuację w Ukrainie, warunki pogodowe oraz same koszty energii i nawozów. Dlatego cena pieczywa raz idzie w górę, a raz – w dół – mówi dr inż. Anna Motylska-Kuźma z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW.

Prawie wszystko na plusie

Dalej w rankingu widać ryby, mięso i nabiał ze wzrostami o ponad 4% rdr. Wędliny podrożały rdr. o blisko 4%, używki (tj. herbata, kawa, piwo i wódka) – o prawie 3%, art. dla dzieci – o ponad 2%, a środki higieny osobistej – o niecałe 2% rdr. Z kolei o 1,5% rdr. skoczyły ceny karmy dla zwierząt, która jeszcze w lipcu była na minusie.

– Ogromny, zeszłoroczny wzrost cen spowodował, że obecnie widzimy realne wyhamowanie podwyżek rdr. w wielu kategoriach. Dotyczy to np. art. higienicznych i karm dla zwierząt. Względną stabilność mogły zachwiać zmiany opłat za energię w lipcu, ale póki co efekt ten nie jest mocno odczuwalny. Z kolei ceny produktów dla najmłodszych ustabilizowały się, po wysokich skokach z początku roku, związanych ze zwiększeniem świadczenia wypłacanego na dzieci – stwierdza dr inż. Motylska-Kuźma.

Pod koniec zestawienia są dodatki spożywcze ze wzrostem mniejszym niż 1% rdr. Jeszcze w lipcu były drugie w rankingu drożyzny. Wówczas podrożały o ponad 11% rdr. – Żywienie poza domem w czasie wakacji spowodowało spadek zakupu przypraw oraz sosów. Upały też nie sprzyjały przygotowywaniu potraw, a drożyzna i marna jakość owoców – robieniu zapraw i konfitur. Popyt może drgnąć jesienią i wtedy ceny nieco wzrosną, ale boomu i podwyżek nie spodziewajmy się. To będzie minimalny ruch cenowy – prognozuje dr Faliński.

Natomiast najmniej podrożały tłuszcze, bo o 0,4% rdr. Jednak ta kategoria bardzo długo była na minusie. Ostatni, lipcowy spadek przekraczał 8% rdr. – Spadkowa tendencja na rynku tłuszczów zakończyła się, czego zresztą spodziewałem się. Słabsze zbiory rzepaku w Europie oznaczają presję na wzrost cen. Będzie ona częściowo równoważona lepszymi wynikami produkcji innych roślin oleistych w Ameryce, ale warto też pamiętać o bardzo słabych zbiorach oliwek, które sprawiają, że oliwa jest jednym z najszybciej drożejących produktów spożywczych – analizuje Marcin Luziński.

Reasumując, na 17 obserwowanych kategorii już 16 rdr. podrożało, a tylko jedna potaniała. W poprzednich trzech miesiącach za każdym razem 13 segmentów było na plusie, a 4 trzymały się na minusie. W sierpniu ujemny wynik zanotowały tylko produkty sypkie (m.in. cukier, mąką i sól). Potaniały o prawie 4% rdr. – Wkrótce sytuacja może ulec radykalnej zmianie, bo plony zbóż i roślin zmaleją w niektórych regionach świata przez anomalie pogodowe. Nawet produkty, których nie dotkną problemy z podażą, mogą szybko drożeć, bo będą traktowane jako substytuty najbardziej niedostępnych i drożejących artykułów – podsumowuje dr Artur Fiks z Uniwersytetu WSB Merito.

 

Źródło: Mondaynews.pl

EFL rośnie szybciej niż branża i zwiększa udziały rynkowe

EFL w pierwszym półroczu 2024 roku sfinansował aktywa o rekordowej wartości 5,2 mld zł, co oznacza prawie ponad 20% wzrost rok do roku. To wyraźnie więcej niż cała branża, która w tym okresie odnotowała wzrost 13,5%.

Spektakularny, ponadrynkowy wynik EFL osiągnął w finansowaniu pojazdów ciężkich +22% (rynek -14%). Dzięki temu zwiększył swoje udziały do 16,2% (z 11,5% po półroczu 2023 roku). Eksperci EFL zwracają uwagę, że dynamika rynku wynika z rosnącej liczby transakcji, gdyż ich średnia wartość spada. MŚP wracają powoli do inwestycji, ale szukają okazji budżetowych.

Zrównoważony wzrost…

Konsekwentnie rośniemy i zwiększamy nasze udziały rynkowe. Na koniec czerwca tego roku wyniosły 9,6%, podczas gdy rok wcześniej było to 9,1%. Rynek rósł najszybciej w pojazdach lekkich – tu staraliśmy się dotrzymać kroku ponad 30% dynamice. Bardzo dobre wyniki osiągnęliśmy w finansowaniu maszyn, gdzie odnotowaliśmy dynamikę dwukrotnie wyższą od rynku (11% EFL vs 5% rynek) i spektakularną na rynku finansowania pojazdów ciężarowych (22% EFL vs 14% rynek) co pozwoliło osiągnąć ponad 16% udział w tym segmencie. Paweł Bojko, wiceprezes zarządu EFL.

Od stycznia do czerwca 2024 roku EFL sfinansował pojazdy o łącznej wartości prawie 3,5 mld zł (+27% r/r, przy dynamice rynkowej na poziomie 17%). Zdecydowanie lepiej niż rynek spółka poradziła sobie na rynku pojazdów ciężkich. Wartość leasingu i pożyczek udzielonych przez spółkę na te aktywa wyniosła prawie 1,6 mld zł, co przełożyło się na ponad 22% dynamikę rok do roku, przy niemal 14% spadku całej branży. W przypadku finansowania samochodów osobowych spółka podążała za rynkiem. Odnotowała ponad 30% wzrost r/r, przy 32% dynamice rynku.

Zarówno bardzo dobry wynik naszej firmy jak i całej branży to efekt boom-u na rynku pojazdów, w tym również rosnącego zainteresowania wśród firm autami elektrycznymi i programu dopłat rządowych do samochodów zeroemisyjnych „Mój Elektryk”. Niestety w drugiej części roku o takim rezultacie nie będzie mowy, gdyż z uwagi na wyczerpanie się środków finansowych Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wstrzymał udzielanie dotacji do leasingu elektryków. Taka decyzja z pewnością ograniczy czasowo finansowanie nowych aut elektrycznych w Polsce leasingiem w drugim półroczu, gdyż ta forma pozyskiwania odpowiada za 54% finansowania pojazdów elektrycznych w Polsce – podkreśla wiceprezes zarządu EFL.

Ponad dwukrotnie wyższą dynamikę niż rynek EFL odnotował także na rynku maszyn i urządzeń. Wartość leasingu i pożyczek udzielonych przez spółkę na maszyny i urządzenia wyniosła ponad 1,6 mld zł, co dało prawie 11% wzrost rok do roku, podczas gdy rynek odnotował blisko 5% dynamikę rok do roku.

Leasingujemy więcej za mniej

Analiza wyników Związku Polskiego Leasingu według liczby transakcji pokazuje, że wzrost branży w I półroczu 2024 roku wynikał przede wszystkim ze wzrostu liczby transakcji o ponad 17% r/r, ponieważ średnia wartość transakcji spadła o ponad 2% r/r.

W EFL mieliśmy do czynienia z podobnym trendem z tym, że dynamika liczby transakcji była jeszcze wyższa i wyniosła ponad 23% r/r. Dwa czy trzy lata temu było odwrotnie – leasingowaliśmy mniej środków trwałych w ujęciu rocznym, ale o wyższej wartości. To może wskazywać na większe zainteresowanie leasingiem jako formą finansowania inwestycji, przy braku skłonności klientów do płacenia wysokich ce za środki trwałe, innymi słowy szukanie jak najkorzystniejszych cenowo ofert. Dotyczy to w szczególności rynku pojazdów ciężarowych, gdzie obserwujemy korekty cen. – mówi Paweł Bojko z EFL.

Źródło: EFL

Finansovo.pl

Finansovo.pl - Nowocześnie o finansach.

Najnowsze informacje z zakresu finansów osobistych, finansów firmowych, dostępnych promocji, aktualnych dotacji, możliwości lokowania środków, podatków, ubezpieczeń, publikowanych raportów.

Napisz do nas: finansovo@finansovo.pl

Reklama

We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.